W czarnym bardziej jej do twarzy... ;)
Dzień dobry!
Post o całym salonie już praaaaawie gotowy a dzisiaj kolejny raz zobaczcie co czarna farba robi z pozornie beznadziejnymi przypadkami ;)
A co to jest?
Jest to lamapa, która zawisła w naszym salonie.
A jak wyglądała kiedy ją znalazłam?
O tak:
Wszystko zniosę... no ale ten kolor.... aż oczy bolały ;)
Od wyrzucenia uchronił ją rozmiar (do salonu potrzebowaliśmy właśnie taką dużą lampę) i kształt.
Z pomocą przyszła czarna farba a efekt pracy oceńcie sami :)
I jak?
Wiem, mogłam jej nie ruszać bo była cudowna hahaahahahahhaha :)
Żarty mnie coś ostatnio cieszą ;))))
Zmykam do moich dziecków,
Miłego dnia Kochani!
W czarnym kolorze bardzo jej do twarzy. To jest najlepsze dla niej wdzianko.
OdpowiedzUsuńCzarny to czarny ;) :)
UsuńFajnie, fajnie. Pewnie daje extra światełko takie nastrojowe , co?
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo.
Pozdrowionka
Racja! :) to też jej duża zaleta :)
Usuń:*
Eno teraz jest piękna i dostjna -> fajnego pomysła miałaś :)
OdpowiedzUsuńDzięki! ;)
UsuńRzeczywiście wcześniej wyglądała lepiej hihi.Ja też lubię sobię pożartować,) Teraz jest jak nowa i prosto ze skandynawii.Czarny uwielbiam.
OdpowiedzUsuńTo żesmy sobie pożartowały hahahaha :)
Usuń:*
Fajna lampka. Rzeczywiście wcześniej wyglądała fatalnie. Niesamowita przemiana;)))))
OdpowiedzUsuńNie lampka, nie lampka, to istne lampisko - taka duża :)
UsuńSuper. Teraz prezentuje się elegancko. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ci się podoba :*
UsuńNie no! Była obrzydliwa ! Teraz to dopiero nabrała wyglądu :) miałaś świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńbuźka
Dobre określenie - tak. była OBRZYDLIWA! Ale ja takie przypadki lubię najbardziej ;)
UsuńPozdrawiam!
:)
No teraz wygląda wyjściowo :)
OdpowiedzUsuńNie mogę zaprzeczyć ;)
Usuń