Zwierzyna od Dziadzia...
Dzień dobry!
Dawno, dawno temu pokazywałam Wam tutaj rysunki naszego dziadzia Janusza.. pamiętacie może Boba, Sama i Tomka?
(dla tych którzy nie pamiętają ;)
---->
Zachwyciałam się nimi wtedy niesamowicie i od tej pory zajmują one zaszczytne miejsce w pokoju chłopaków.
Po jakimś czasie znowu przypomniałam sobie o talencie dziadka i postanowiłam namówić go do malowania na czarnym papierze białą kredką... tym razem jednak poprosiłam o coś bardziej dla mnie - o kolekcję zwierząt.
Poznajcie wilka i jelenia.
Wpadłam ostatnio na pomysł, żeby wykorzystać kawałek wolnej ściany w salonie, który pojawił się po ponownym przestawieniu mebli i powiesić tam ramki z moją zwierzyną.
Do towarzystwa pojawiły się tutaj też dwie serwetki upolowane za grosze w Biedronce i oprawione w identyczne ramy.
Jak widzicie przybywa u mnie kwiatów co cieszy mnie niezmiernie.
Czyż te zwierzaczki nie są urocze?
Wilk skradł moje serce od pierwszego wejrzenia!
To nie koniec, zwierząt mam więcej ;)
Co myślicie o tych rysunkach?
Mają potencjał? ;)
Pozdrawiam Was ciepło, a nawet gorąco bo w tym upale to można się rozpłynąć... ;)))
Do napisania!