For her: Mickey Mouse i coś jeszcze... plus odnowiony wiklinowy kosz...



Należę do osób, które raczej nie wyrzucają starych ubrań tylko albo oddają je tym, którym takie rzeczy mogą się jeszcze przydać albo zachowuję je dla siebie w specjalnym pudle na wypadek gdyby zachciało mi się coś  z nich uszyć ;)

Tak było i tym razem, kiedy przypomniałam sobie o świetnej bluzie upolowanej jakiś czas temu w secondhand-dzie ;)






Z racji tego, że była ona w rozmiarze XXXL i śmiało mogłabym się w niej utopić... nie było mi żal poddać ją małej, nie, nie małej, duuuużej operacji...



 






W jej wyniku powstała dla mojej Ślicznoty poduszka Mickey Mouse i dwa  mniejsze poduszkowe serca.











Dodatkowo z mojego ukochanego sweterka zachlapanego niechcący przepysznym barszczykiem powstała chmurka :)






Do tego zestawu pasował mi też stary T-shirt w paski... i to z niego uszyłam ostatnią podusię.






Koszyk, który widzicie na zdjęciach przywiozłam od Mamy.






Zachwyciłam się jego rozmiarem i kształtem ale obiecałam i sobie i jemu, że nad jego kolorem trochę popracujemy... ;)

Padło na kolor biały. I dobrze nam z tą decyzją :)











Rzeczy w pudle mniej, Mała zadowolona, Mama zadowolona...

Nie wyrzucaj, wykorzystaj - zaprzyjaźnij się z maszyną do szycia, pomaluj na biało czy coś... ;))))


Do napisania!


8 komentarzy:

  1. Dziś z tymi myszkami to się zgadałyśmy :) Wszystko super! Ale poduszka z myszką dla mnie wygrywa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój faworyt to chmurka... ale ja do chmurek mam słabość... ;)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  2. Bardzo mi się podoba metamorfoza bluzy :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię Twoje materiałowe twory. W szmatkach czasem można znaleźć naprawdę świetne tkaniny za grosze.
    Super! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, dokładnie... święta racja - w szmatkach można znaleść cudeńka, które kosztują prawie nic ;)

      Usuń

Copyright © 2014 It's cosy here ... , Blogger