A pinch of yellow ...


Witajcie!


Mamy luty...czas biegnie jak szalony, mamy już drugą połowę lutego! :) ale najważniejsze, że mamy już ferie! Mogę złapać oddech, pokazać to, co sobie od dłuższego czasu tworzyłam i to, co zamierzam zdziałać przez najbliższe dwa tygodnie.

Dzisiaj zapraszam głównie do naszego małego kącika wypoczynkowego :)

A zaczęło się od kartki z kalendarza na luty z serii my DIY...










Tak na mnie podziałał ten soczysty żółty kolor, że żal mi było nie wykorzystać reszty brystolu... iiiii.... i skończyło się na tych oto serduchach ;)








Łapię sie na tym, że się uśmiecham na ich widok ;) I Pan Mąż też... ;))) Ale co tam, szczypta serduchowej radości przyda się kiedy za oknem pogoda nie zawsze rozpieszcza.



















Kolejny raz potwierdziło się, że na szaro-biało-czarnym tle większość innych kolorów wygląda pięknie.
  
Za to właśnie kocham te kolory i nie zamienię ich na żadne inne... hihihihihhi  ;)

Lubicie żółty..hmm? ;)

Muah!





1 komentarz:

Copyright © 2014 It's cosy here ... , Blogger