W czarnym bardziej jej do twarzy... ;)


Dzień dobry!

Post o całym salonie już praaaaawie gotowy a dzisiaj kolejny raz zobaczcie co czarna farba robi z pozornie beznadziejnymi przypadkami ;)








A co to jest?
Jest to lamapa, która zawisła w naszym salonie.

A jak wyglądała kiedy ją znalazłam?
O tak:







Wszystko zniosę... no ale ten kolor.... aż oczy bolały ;)

Od wyrzucenia uchronił ją rozmiar (do salonu potrzebowaliśmy właśnie taką dużą lampę) i kształt.

Z pomocą przyszła czarna farba a efekt pracy oceńcie sami :)







I jak? 

Wiem, mogłam jej nie ruszać bo była cudowna hahaahahahahhaha :)

Żarty mnie coś ostatnio cieszą ;))))

Zmykam do moich dziecków,

Miłego dnia Kochani!

16 komentarzy:

  1. W czarnym kolorze bardzo jej do twarzy. To jest najlepsze dla niej wdzianko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, fajnie. Pewnie daje extra światełko takie nastrojowe , co?
    Podoba mi się bardzo.
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  3. Eno teraz jest piękna i dostjna -> fajnego pomysła miałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście wcześniej wyglądała lepiej hihi.Ja też lubię sobię pożartować,) Teraz jest jak nowa i prosto ze skandynawii.Czarny uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna lampka. Rzeczywiście wcześniej wyglądała fatalnie. Niesamowita przemiana;)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lampka, nie lampka, to istne lampisko - taka duża :)

      Usuń
  6. Super. Teraz prezentuje się elegancko. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie no! Była obrzydliwa ! Teraz to dopiero nabrała wyglądu :) miałaś świetny pomysł!
    buźka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre określenie - tak. była OBRZYDLIWA! Ale ja takie przypadki lubię najbardziej ;)
      Pozdrawiam!
      :)

      Usuń
  8. No teraz wygląda wyjściowo :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 It's cosy here ... , Blogger