Felga, odratowane dzbanuszki i WRZOSY...


Dzień dobry!


Kilka dni temu odwiedziła mnie przyjaciółka (tak,tak - o tobie mowa Iwonko! ;*) i obdarowała mnie przepięknym wrzosem...

"O matko! To już jest pora na wrzosy?!? - krzyknęłam i uświadomiłam sobie, że jesień tuż, tuż...












Zanim jednak jesienne dekoracje rozgoszczą się u mnie na dobre chcę Wam pokazać fragment przedpokoju w którym główną rolę grają: felga od rowera - znaleziona w piwnicy i pomalowana na czarno, blaszka od Anetki i trzy stare dzbanuszki, które również pomalowałam sprayem na czarno.

Aha, jest tu też miętowa rama ;)




  




Wyglądu felgi nie trudno się domyślić ale dzbanki były typowo Babcine ;)

Z tego wszystkiego powstała całkiem przyjemna dekoracja - a już z pewnością oryginalna - bo jak żyję to u nikogo ze znajomych felgi w domu nie widziałam hahahahaha ;))))))






































Zmykam w Wam życzę miłego (wolnego!) poniedziałku! :)

26 komentarzy:

  1. Faktycznie felgi od rowera to ja tez nie widzialam, swietna kompozycja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie felgi od rowera to ja tez nie widzialam, swietna kompozycja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O przepięknie!!!! Najładniejszy dbanuszek z serduszkiem;))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie podoba mi się dekoracyjne wykorzystanie koła rowerowego.Super pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu wpadło mi w oko kiedy natknęłam się na niego w piwnicy ;)

      Usuń
  5. U nas w ogrodniczych też już wrzosy królują a w ubiegłym tygodniu kupiłam dynię. Jeszcze nigdy nie jedliśmy zupy dyniowej w sierpniu;) Jesień..
    Fajny pomysł na dekorację, podoba mi się też blaszka i tekst na niej:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. świetnie wyszło Brawo
    ale że jak wrzosy? Ja jeszcze chcę trochę lata!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie ten prezent to też dalej żyłabym w błogiej nieświadomości... ;)
      ps. w weekend mają być tropikalne upały podobno ;)
      Miłego dnia!

      Usuń
  7. Dla mnie bomba! Cała aranżacja :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie wisi felga jako lampa z mojego staruszka Wigry 3, a w królestwie mego Męża lampą jest hamulec tarczowy z jego MTB.
    Hehe. Ale u nas to nie dziwne - rowerowe małżeństwo jesteśmy :D Dlatego też uwielbiam Twój kącik z czarną felgą! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo! Też miałam Wigry 3 - był wariat! ;)))
      Podoba mi się kiedy w mieszkaniu są elementy pokazujące pasje lokatorów - ciekawa jestem tej lampy z hamulca ;)
      :*

      Usuń
  9. Bardzo ciekawa ozdoba! Zwłaszcza dla kogoś, kto uwielbia rowery! :D Jak ja na przykład... Uściski! Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Felga podpasowała mi do mojej blaszki ale jeździć na rowerze też lubię i to bardzo! :)

      Usuń
  10. Felga od roweru prezentuje się świetnie. Wrzos również. Mój z zeszłego roku nie dotrwał do tego. Zwolniłam swoją doniczkę...

    OdpowiedzUsuń
  11. Wczoraj w nocy przejrzałam kilka Twoich postów i zastanawiam się jak to możliwe, że wcześniej do Ciebie nie dotarłam :)
    fantastyczne projekty - salonem jestem zachwycona, szczególnie kolorem podłogi :)
    Super wyglądaja te rzeczy pomalowane na czarno, cały czas zastanawiam się czy kupić czarną farbę i co można by przy jej pomocy zmalować :) po Twoim poście widzę, że warto - tylko co ja mam do pomalowania? Muszę popatrzeć :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko uważaj bo to uzależnia! ;))))))
      Witaj w moim świecie!
      Bardzo miło mi było przeczytać takie ciepłe słowa - zapraszam na stałe :)
      Miłego dnia!

      Usuń
    2. Masz rację, malowanie uzależnia, ba w ogóle projekty DIY uzależniają :)
      Jak już mnie tak ładnie zaprosiłaś, to pozwól, że się rozgoszczę :D

      Usuń
  12. Ja je za bardzo lubię żeby je malować :) Takie dzbanuszki to u mnie skarb :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 It's cosy here ... , Blogger