Krzyżyk do krzyżyka...
To znowu ja!
Jeszcze się trzymam... ;)
Witajcie! :)
U nas już lepiej, będzie dobrze... ;)
Zapewne na zdjęciach w ostatnim poście zauważyliście krzyżyki na ścianie w salonie... ;)
Hmm, cóż to może być....? ;)
Otóż jest to moja KRZYŻYKOWA GIRLANDA zrobiona w tempie ekspresowym!
Najpierw do ściany w trzech miejscach przybiłam małe gwoździki.
Później między nimi rozwinęłam bezbarwną nić a do niej klejem na goraco przykleiłam wycięte z brystolu krzyżyki... i JEST! :)
I nawet ospa mi nie straszna kiedy sobie na to patrzę i się cieszę... ;)))
Mam słabość do tych krzyżyków o czym już niedługo jeszcze bardziej się przekonacie... ;)))
Powoli też możecie sobie wyobrazić całość strefy wypoczynkowej w moim salonie a ja już za parę dni, za dni parę wszystko pokażę czarno na białym... ;)))
Udanej niedzieli!
Ściskam,
Girlanda jest super;):)
OdpowiedzUsuńA mam takie pytanie jak się kończy te obrusiki? ;):)
UsuńA już skończyłaś? :) to trzeba zawiązać od dołu i tyle! :)))
UsuńNie ale z ciekawości się pytam !)8)
OdpowiedzUsuńPlusiki są cudowne, wyglądają jakby zawisły w powietrzu.
OdpowiedzUsuńFaktycznie! :) Mała rzecz a tak cieszy... ;)))
UsuńMiłego dnia!
:)