Popieczone... ;)
Dzień dobry!
Uwielbiam piec, ale nie potrafię... ;)))))
A z bardzo starych brytfanek znalezionych w piwnicy robię całkiem inny użytek!
Już się trochę znamy...więc co teraz pokażę?
Tak, tak - stan "przed" ;)
Uprzedzałam, że były bardzo stare...
To chyba cud, że nikt takich rupieci nie wyrzucił jeszcze... ;)
Co zrobiłam z tą mniejszą?
- porządnie wyszorowałam i odtłuściłam,
- pomalowałam białym sprayem,
- poprosiłam Męża żeby wywiercił mi w niej po dwa otwory z każdej strony,
- zrobiłam warkoczowe uchwyty ze sznurka i przewlekłam je przez dziurki.
- w środku brytfanki przykleiłam czarne choinki...
Będzie idealna pod świece, które zamierzam zakupić w dużych ilościch w związku ze zbliżającym się końcem lata i nadchodzacymi długimi wieczorami... ;)
Co zrobiłam z drugą blaszką pokażę następnym razem... a tą choinkową mogę śmiało zaliczyć do moich ulubionych odnowionych staroci.
Miłego dnia Kochani!
Świetny pomysł, w życiu bym na to wpadła. Taca cudna i faktycznie na świece doskonała. Podziwiam i biję brawo:)
OdpowiedzUsuńHihi... :) Miło mi... ;)
UsuńHaha super! Muszę zgapić koniecznie! W sumie nawet taka stara niepomalowana byłaby fajną ozdobą w rustykalnym stylu ;-) Buziaki!
OdpowiedzUsuńJuż widzę minę mojego Męża na widok takiej niemalowanej brytfanki w salonie hahahahah :)
UsuńJuż dawno przyzwyczaił się do widoku rzeczy "do przerobienia" w mieszkaniu bo wie że z nich pewnie powstanie coś fajnego ale takiej brytfanki po przejściach to by nie przeżył hihihi :)
Kobieta potrafi !! Twórczy umysł masz. Zaskakujesz Edyta. Pięknie.
OdpowiedzUsuń:*
UsuńW sumie wszystko może się przydać, zmienić swoje pierwotne przeznaczenie. Wystarczy mieć głowę otwartą, nie siedzieć w stereotypach! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się ten pomysł podoba :)
Ja to chyba mam otwarta głowę - aż czasem się boję, że za bardzo ;)))))
UsuńPozdrawiam!
To się nazywa świetnie wykorzystana brytfanka :) Moje wykorzystuję do pieczenia, ale jak bardzo się zużyją, będę wiedziała co z nimi zrobić :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę z tym pieczeniem! ;)
UsuńWiesz ma to też swoje minusy - tyłek rośnie ;)
UsuńOstatnio znalazłam na złomowisku coś co do brytfanki (kształtem) jest podobne i własnie się zastanawiam jak to przemalować :) Bo u mnie bezpieczniej chyba będzie sprejem :)
Gdybym ja potrafiła piec to SANTA GLORIA! ;))) byłabym grubsza niż dłuższa bo tak lubię słodkości!!! :)))
UsuńA blaszkę malowałam sprayem ;)
pięknie :)
OdpowiedzUsuńO! Świetny pomysł! Że też kiedyś wywaliłam swoje stare formy.....
OdpowiedzUsuńCiekawe co z tą drugą bidą zrobiłaś.....
czekam na kolejny post
No widzisz ;)
UsuńJuż się pisze nowy post ;)
Muszę podskoczyć do mamy, zobaczyć czy jakieś jej się tam po szafkach nie plątają . Pomysł świetny :))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJedź, jedź ;)
UsuńJa mam jeszcze jedną i mi wystarczy ;) Inaczej tez bym szukała dalej ;)
Pozdrawiam!
Najważniejsze, że nic się nie marnuje i stare rzeczy zyskały nowe życie! :D Cudnie!
OdpowiedzUsuńNo tak - u mnie faktycznie bardzo mało rzeczy się marnuje...
UsuńDzięki! :)
Świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Miło mi :)
UsuńWow świetny pomysł! Idealna taca na świeczki:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak jest! Będzie świeczek cała masa ;)
Usuńgenialny pomysł :) do tego bardzo łatwe wykonanie :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŁatwiej już chyba nie można... :)
UsuńNo dobra - to wiercenie w metalu - ale od czego mamy naszych Panów Mężów ;)
Miłego dnia!
Uwielbiam Twoje pomysły, idę szukać swoich starych brytfanek.
OdpowiedzUsuńTaki prosty pomysł a efekt taki fajny :)
;) :*
UsuńGENIALNA. O matko superhiper. Ale z choinkami? Czyli myśli pani już o świętach?
OdpowiedzUsuńOwszem. Ostatnio planowałam gdzie postawiemy w tym roku choinkę :)))
UsuńA choinki to nie tylko święta... ;)
Lubię ten motyw tak jak gwiazdki, krzyżyki itp.
Meega , główka jak zwykle pracuje :) :) :) Jestem z Ciebie dumna :)
OdpowiedzUsuńHaha :) Ty też znasz ten stan, nie... ? ;)))
UsuńMiłego dnia :) :*
Jaaaa ale super.Cudowny ten motyw choinek wiesz jak ja je uwielbiam.Idealna podstawka pod świece czy kwiaty nie będzie szkoda jak wosk się rozleje czy poleci woda z kwiatów.Ty to kochana jesteś wulkanem pomysłów.
OdpowiedzUsuńNo chyba tak jak TY ;)
UsuńMasz absolutną rację - nie będzie wcale szkoda a do tego szybko i fajnie się to czyści.. no i kiedy choinki mi się znudzą (raczej to się nie stanie ;))) to mogę nakleić coś innego ;)
Dzięki, że wpadłaś :*
Genialny pomysł na wykorzystanie starej brytfanki:O Gratuluję kreatywności, kobieto kochana!:)
OdpowiedzUsuńNormalnie się rumienię... ;)))
Usuń:*
Podpisuję się pod Twoim zdaniem - "Uwielbiam piec, ale nie potrafię" :))))
OdpowiedzUsuńSuper taca! Takie zastosowanie starych rzeczy to ja uwielbiam!
Moja zardzewiała forma do pieczenia została doniczką :) Na Wielkanoc gościł w niej owies :)
O tak! Też widzę owies - w takiej wąskiej blaszce na chlebuś ;)
Usuń:) :*
Dziękuję! :) Bardzo, bardzo mi miło! ;)
OdpowiedzUsuń