MY EASTER EGGS...
Hello!
Święta Wielkanocne już tuż, tuż... jeszcze tylko ostatnie szlify i dom gotowy ;)
Dzisiaj przyszła pora na moją jajkową historię...
Wszystko czego użyłam do ozdobienia jajek to: czarny filc, bazie, czarny marker, biała tasiemka, kilka czarnych koralików i klej na gorąco...
Nie jest ich dużo, ale nie o ilość mi chodziło... ;)
Wazon z baziami na stole też musiał się dostosować do otoczenia i z takiego (z pomocą czarnego matowego sprayu):
zamienił się na taki:
Do napisania jeszcze przed Świętami! ;)
Spokojnej Niedzieli...
Jedno jajko wygląda jakby miało baziową czapeczkę :-) Też muszę sobie sprawić pistolet do kleju, widzę jak to ułatwia pracę!
OdpowiedzUsuńNie wygląda jakby miało, tylko ma! Hahahahaha :) Tak mi się wystroiły jajeczka ;) a pistolet do kleju na goraco to podstawa... kosztuje grosze a zrobisz nim wszystko! ;)))
Usuńbardzo ciekawy blog. fajnie że tu trafiłam.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
pozdrawiam!
Bardzo miło mi to słyszeć! :) :* ZAPRASZAM NA STAŁE! :) i biegnę zobaczyć co słychać u Ciebie...;)
Usuń